Plany na dziś miałem zupełnie inne, ale kiedy zorientowałem się, że najbliższe dni mają być bardzo upalne, zdecydowałem się wszystko poprzekładać i ruszyć do lasu. Warto było. Po wczorajszych opadach deszczu, las pachniał świeżością, także zieleń była bardziej intensywna. I tylko ptaków jakoś mniej. Z ogromną przyjemnością mogłem zanurzyć się w leśnych ostępach nieśpiesznie jadąc przez dość zarośnięte drogi i ścieżki, bo tylko to gwarantuje, że nie spotka się żadnych ludzi, a zwierzęta i owszem. Dzisiejsza wyprawa dała mi solidnego, zielonego dzięki któremu nieco łatwiej będzie przeżyć tych kilka, upalnych dni, które nas czekają. Jak ja nienawidzę upału!















Młode dęby. Raptem za 50 lat wytną.
PolubieniePolubione przez 1 osoba