Krótko o… książkach cz.57

Michał Książek, Atlas dziur i szczelin

Od czasów rewolucji neolitycznej, homo sapiens rozpycha się i pochłania coraz większą przestrzeń, a to co do tej pory żyło na terenach przez niego zajętych, jeśli nie jest mu przydatne albo ginie, albo musi się przystosować. I chociaż czasami trudno w to uwierzyć, bardzo często, z większym lub mniejszym sukcesem dokonuje tego. Wbrew człowiekowi, który nie ustaje w wysiłkach mających na celu nie dopuścić do tego. I właśnie o tej walce opowiada książka Michała Książka Atlas dziur i szczelin. Nawet w miejscach tak zurbanizowanych, pełnych betonu, szkła i stali, zwierzęta i rośliny próbują znaleźć swoją niszę, która pozwoli im żyć. Ta niewielka książeczka naprawdę otwiera oczy, pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na miasto, miejsce pełne ptaków, owadów i roślin, które tuż pod naszym zarozumiałym nosem prowadzą walkę o przeżycie. Bo choćby nie wiem jak bardzo homo sapiens próbował uczynić Ziemię sobie poddaną, natura będzie tego poddaństwa unikać. A kiedy w końcu uda mu się wyciąć ostatnie drzewo, zabić ostatnią muchę i pozbyć pozostawiające nieczystości ptaki, zwycięstwo stanie się jednocześnie jego klęską, bo to właśnie bogactwo natury sprawia, że trzecia planeta od Słońca jest miejscem, w którym człowiek może żyć. Książka mądra (ale nie przemądrzała), a do tego jeszcze pięknie napisana, no i pełna sporej porcji informacji o świecie, który nas otacza. Po przeczytaniu Atlasu, ciężko jest wyjść z domu bez poszukiwania wszelakich dziur i szczelin, aby zobaczyć co też takiego tam mieszka.

Dodaj komentarz