Od kilku dni mamy jesień, a tu zupełnie tak nagle, bez ostrzeżenia, lato postanowiło jeszcze na kilka dni do nas zawitać. Zrobiło się słonecznie, ciepło i pogodnie. I niech tak już zostanie. Drzewa wciąż jeszcze zielone. Znów rozśpiewały się ptaki. Niestety, nie wiadomo jak długo to jeszcze potrwa, więc trzeba cieszyć się każdym słonecznym dniem. Brać przykład ze zwierząt i ładować akumulatory. Chłonąć zieleń trawy, błękit nieba, wyłapywać każdy, kolejny promień słońca. Wkrótce niestety pogoda się zmieni i tylko wspomnienie szaleństw w słońcu będą w stanie ogrzać umysł. Nagły powrót lata sprawił, że na dnie serducha powstała niewielka, niemal mikroskopijna kropla nadziei, a może tak już będzie do wiosny?
Megi nigdy nie traci okazji do harców: