Dziwna mamy wiosnę w tym roku. Jeden, dwa dni niemal letnie, a później nagłe ochłodzenie i deszcz. Na szczęście przyrody nie da się już powstrzymać i każdego dnia jest coraz bardziej zielono i to tą soczystą zielenią, którą tak bardzo uwielbiam. Więc jeśli trafi się dzień, kiedy mogę wyrwać się chociaż na chwile z domu, zabieram Megi i aparat i idę nasycić się niezwykłą siłą przyrody.