Dziś rano wraz z moją psiną, udało mi się z wybrać do lasu. A muszę się przyznać, że od jakiegoś czasu mam ogromny problem z tym, że by ruszyć się z domu. Może nie było zbyt wcześniej, bo chwilę przed godziną ósmą, ale jeszcze zanim ruszyli się niedzielni turyści. Więc bez niepotrzebnego towarzystwa, za to wśród śpiewu ptaków, mogliśmy się napawać wczesnowiosennym lasem. Wciąż jeszcze trzeba się pochylać i uważnie rozglądać, żeby dostrzec zwiastuny wiosny, jednak te pierwsze, soczyście zielone roślinki, które wygrzebują się spośród zeszłorocznych liści wywołują ogromną radość. Co za siła i determinacja. Już czuć, że jeszcze chwila, najwyżej tydzień czy dwa i przyroda eksploduje. Puki co ptaki już rozpoczęły swój szaleńczy śpiew, czym tylko uprzyjemniły mi wędrówkę po lesie.


























proszę mnie zabrać na następny spacer do lasu. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wszystkie zdjęcia piękne, nastrój i barwy – ale co się stało na ostatnim zdjęciu, że jest inne? Jakieś filtry? Zaintrygowało mnie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To ostatnie zdjęcie to tylko niewielki fragment, który wyciąłem żeby pokazać dzięcioła czarnego, którego akurat udało mi się spotkać.
PolubieniePolubienie
Ok, bo już się bałam, że mi coś w oczach znów miga, uff😆
PolubieniePolubione przez 1 osoba