Poranek w lesie

Dziś rano wraz z moją psiną, udało mi się z wybrać do lasu. A muszę się przyznać, że od jakiegoś czasu mam ogromny problem z tym, że by ruszyć się z domu. Może nie było zbyt wcześniej, bo chwilę przed godziną ósmą, ale jeszcze zanim ruszyli się niedzielni turyści. Więc bez niepotrzebnego towarzystwa, za to wśród śpiewu ptaków, mogliśmy się napawać wczesnowiosennym lasem. Wciąż jeszcze trzeba się pochylać i uważnie rozglądać, żeby dostrzec zwiastuny wiosny, jednak te pierwsze, soczyście zielone roślinki, które wygrzebują się spośród zeszłorocznych liści wywołują ogromną radość. Co za siła i determinacja. Już czuć, że jeszcze chwila, najwyżej tydzień czy dwa i przyroda eksploduje. Puki co ptaki już rozpoczęły swój szaleńczy śpiew, czym tylko uprzyjemniły mi wędrówkę po lesie.

4 Comments

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s