
Ghost – Impera

Dawno już nie było płyty, która tak bardzo by do mnie przylgnęła. Nie potrafię się od niej oderwać. Cóż, chyba wyszło szydło z worka i w głębi mojej metalowej duszy uwielbiam melodyjne granie rodem z lat 80 – tych. Impera to pełen nostalgii powrót do czasów pudel metalu. Jedna płyta a tyle skojarzeń Iron Maiden, The Who, Van Halen, Queen, Europe i wiele, wiele innych, a do tego to wszystko został wspaniale zagrane. Piękne brzmienie, które doceniłem jadąc samochodem, mogąc jednocześnie podkręcić muzę niemal na maksa. Odtwarzam Imperę wciąż na nowo i jakoś mnie to nie nudzi, mało tego, wciąż odnajduję tu coś nowego
Bloodywood – Rakshak

Metal potrafi być bardzo elastycznym gatunkiem muzycznym i jak się okazuje mocną muzę można grać także w Indiach, miejscu, które z pozoru nijak się z melalem nie kojarzy. Bloodywood gra nu metal łączący elementy tradycyjnej muzyki subkontynentu indyjskiego. Bardzo lubię etniczny metal, bo najczęściej jest to sporo zaskoczenie, zwłaszcza jak do ostrej muzyki włączane są tradycyjne instrumenty i dzięki temu można usłyszeć coś świeżego, ale najważniejsze, że wciąż z pazurem. I taka właśnie jest płyta Rakshak. Szybka, porywająca muzyka, a do tego bardzo rytmiczna. Czerpie z najlepszych wzorców gatunku, jednocześnie promieniuje oryginalną siłą. Energetyczna i pełna bardzo przyjemnego czadu. Zespół Bloodywood zasłynął jakieś trzy lata temu wrzucając do sieci swój utwór Ari Ari. W tym czasie chłopaki zrobili spory postąp i to, co pojawiło się na ich debiutanckim krążku brzmi nie tylko ciekawie, ale też bardzo profesjonalnie. A teraz słuchając tych nagrań zadaję sobie pytanie: Ile jeszcze takich perełek, wciąż gdzieś tam czeka na odkrycie?
Near Death Condition – Ascent From The Mundane

A no koniec dowód na to, że jednak nie zardzewiałem, czyli kawał soczystego, krwistego death metalu. Zdaję sobie sprawę z tego, że w przeciwieństwie do opisywanych wyżej płyty muzyka tworzona przez Near Death Condition jest dużo mniej strawna, ale czasami trzeba przemycić coś innego (a może kogoś to zainteresuje). Ascent From The Mundane to płyta brutalna, mocna, ale też bardzo techniczna, pokazująca ogromne umiejętności muzyków tworzących ten band. Z jednej strony jest tu sporo nawiązani do klasyków gatunku, ale czuć w tym także oryginalne pomysły zespołu. Jeśli ktoś potrzebuje mocnego, gwałtownego przebudzenia, to bardzo polecam ten krążek.
Dziękuję! Bloodywood jest rewelacyjny, polubiłem od pierwszego usłyszenia. Nie wiedziałem o takim zespole, nie znałem go. Teraz wiem. Raz jeszcze — dziękuję. Jest w tej muzyce coś świeżego, dodane brzmienie folkowych instrumentów, jest jak przysłowiowa masala, uderza swoją oryginalnością. Głos wokalisty w pełni zasługuje na zauważenie, to jak się nim posługuje, opierając się na klasycznym brzmieniu Indii, jest niezwykłe!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Internet potrafi być wspaniałym narzędziem dzięki któremu możemy odkrywać rzeczy, na które normalnie nigdy byśmy nie trafili, a zespoły takie jak Bloodywood czy The Hu mogą przebić się przez „żelazną kurtynę” wielkich wytwórni.
PolubieniePolubienie