Straszliwie tęsknię za słońcem, ciepłem, a przede wszystkim zielenią, bez tych niezwykłych okoliczności przyrody nie potrafię normalnie funkcjonować. Niestety dzisiejszy poranek jasno mi uzmysłowił, że wciąż mamy do czynienia z zimą i wbrew wcześniejszym zapowiedziom, wiosna chyba tak szybko do nas nie zawita. Ale i tak wybrałem się dzisiaj do lasu. Nie żebym nie lubił drzew w śniegu, jednak nie daje mi to tej potężnej dawki siły i energii, której zapasy zgromadzone w zeszłym roku są już na wyczerpaniu. Za to rzeczą, którą bardzo cenię w zimowym lesie jest niebywały spokój, czysta cisza, która nastaje w momencie, kiedy spadnie śnieg. To nie jest tak, że las cichnie absolutnie, nic z tych rzeczy, ale tylko wówczas odnaleźć w nim można jakiś taki kojący spokój. Czyli w sumie nie mam co narzekać. Zima nie zima, odbyłem dziś rano bardzo przyjemny, dwugodzinny spacer, z którego wróciłem niezwykle zadowolony tak samo jak moja psina.






















To jednak lekka przesada – z Wrocławia przejechałam się przez pomyłkę do Karpacza, ja szpileczki, dzieci dresy – a tam zaspy. I dzieci koniecznie musiały aniołki w tych zaspach. Dobrze, że koce były w bagażniku. Chwilowo to zimne białe z nieba napawa mnie obrzydzeniem.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
W marcu nie marzy się o białym puchu, tylko o słońcu i świeżej zielonej trawie. Niestety przyjdzie nam jeszcze poczekać.
PolubieniePolubienie
A cóż to za budowla?
PolubieniePolubienie
Pozostałość po piecach wapienniczych. W moim regionie jest tego sporo.
PolubieniePolubienie
Ciekawe 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba