Nobel alternatywny.

W ostatnich dniach fascynowaliśmy się kolejnymi Nagrodami Nobla. Niektóre nic nam nie mówiły, inne, jak pokojowa przyznana obecnemu prezydentowi Stanów Zjednoczonych (zupełnie za nic), wzbudziły sporo kontrowersji. Niestety, znacznie mniejszym zainteresowaniem cieszyły się tak zwane „alternatywne Noble” czyli Right Livelihood Award, nagroda ufundowana po raz pierwszy w 1980 roku, przez szwedzkiego pisarza Jakoba von Uexküll. Nagroda przyznawana co roku czterem osobom lub instytucjom „pracującym nad praktycznymi i godnymi naśladowania rozwiązaniami najbardziej pilnych wyzwań, przed którymi staje dzisiaj świat”. W tym roku otrzymali ją Kongijczyk Rene Ngongo za kilkunastoletnią walkę przeciwko dewastacji lasów tropikalnych i budowanie politycznego poparcia dla ich zachowania i prawidłowego wykorzystania. Nowozelandka Alyn Were za działalność przeciwko rozprzestrzenianiu broni jądrowej i za starania o zawarcie globalnej konwencji antyatomowej. Pracującą w Etiopii od 50 lat Australijkę Katherine Halin będącą lekarzem położnikiem, nagrodzono za wysiłki mające poprawić w Afryce warunki sanitarne dla rodzących kobiet. Każdy z laureatów otrzyma wraz z dyplomem nagrodę w wysokości 50 tysięcy euro. Natomiast David Suzuki, kanadyjski genetyk i działacz ekologiczny za upowszechnienie wiedzy na temat zmian klimatycznych na naszej planecie, otrzymał nagrodę honorową, czyli nie związaną z gratyfikacją pieniężną. Wcześniej nagrodą tą wyróżniano m.in. organizację Memoriał, za odwagę w szerzeniu prawdy historycznej, Komitet Matek Żołnierzy Rosji za zwrócenie uwagi na warunki w rosyjskich siłach zbrojnych oraz działania na rzecz zakończenia wojny w Czeczenii, Astrid Lindgren za uświadomienie praw dzieci i szacunku dla ich indywidualności, czyli są to osoby i instytucje, które w przeciwieństwie, do tych nagradzanych prawdziwym Noblem, poświęcają swoje życie na ulepszanie świata. Szkoda tylko, że tak mało mówi się o tej nagrodzie, bo na pewno inicjatywa, a zwłaszcza sprawy, którymi zajmują się laureaci owej nagrody, zasługują na szeroki rozgłos.

Jak już jestem przy Noblach alternatywnych, to należałoby wspomnieć jeszcze o tzw. Antynoblach czyli Nagrodzie Ig Nobla wręczanej na Uniwersytecie Harwarda, przez komisję w skład której wchodzą autentyczni laureaci nobliści. Nagrodą Antynobla wyróżniane są prace naukowe które „najpierw śmieszą, a później skłaniają do myślenia”. W tym roku nagrodę przyznano brytyjskim naukowcom, którzy udowodnili, że krowy posiadające imiona dają więcej mleka od bezimiennych. Wśród laureatów znalazł się też amerykański naukowiec, który analizował dlaczego niektórzy noszą czapeczki daszkiem do przodu, a inni daszkiem do tyłu. Najciekawszy był jednak akcent polski, czyli nagroda literacka przyznana irlandzkiej Policji za wypisanie ponad 50 mandatów dla pirata drogowego o nazwisku Prawo Jazdy. Nie wiem na ile idiotyzmy zasługują na wyróżnianie, ale jak poczyta się o głupotach, nad którymi potrafią pracować poważni naukowcy, marnując czas i ogromne środki finansowe, przysłowiowy nóż otwiera się w kieszeni.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s