Wschody i zachody słońca

Posiadanie zwierzaka to całe mnóstwo zabawy i śmiechu. Nikt tak nas nie przywita po powrocie z pracy, jak bezgranicznie oddany psiak. Jego maślane oczy na nasz widok, czy zmęczona słodka mordka na kolanach, kiedy oglądamy telewizję. Zwierzak to również obowiązki. Jednym z nich jest ciągłe wychodzenie na spacery. Obowiązek ten jednak nie musi być bardzo uciążliwy. Gdyby nie moja Megi niejednokrotnie nawet i podczas ładnej pogody spędziłbym dzień w domu przed komputerem. A tak pogoda, czy śnieg, mróz czy upał, trzeba iść wyprowadzić psa. Dzięki temu zimą, wiele godzin spędziłem w lesie, a to zaowocowało przynajmniej kilkoma ciekawymi zdjęciami. Mojej Megi zawdzięczam także i to, że mogę obserwować i przeżywać wschody i zachody słońca. Zwłaszcza poranny spacer jest dość szczególny i to z wielu powodów. O godzinie szóstej rano jeszcze jestem w stanie uśpienia, więc przejście się po najbliższej okolicy stanowi możliwość powolnego wybudzenia się. Dość chłodne, ale jednocześnie rześkie powietrze, stopniowo wymiata ze mnie pozostałości snu, a cisza i spokój, które panują jeszcze o tej porze, pozytywnie nastrajają na resztę dnia. Do tego dodać jeszcze muszę dodać niesamowity chór ptasich śpiewaków, który usłyszeć można jedynie o poranku. To właśnie wówczas ptaki śpiewają najpiękniej. Wszystkie, bez wyjątku, krzyczą z całych sił swoich maleńkich gardełek, ciesząc się rozpoczynającym się dniem. Śpiewają jak oszalałe, przelatując pędem z drzewa na drzewo. Po kilkunastu minutach słuchania nastrój ten udziela się także i mi, więc radośnie wracam do domu gotowy zmierzyć się z własnym losem.


Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s