I chociaż aura na to nie wskazuje, dzisiaj zaczęło się lato. Wiosna w tym roku przyszła bardzo wcześniej i była dość ciepła (chwilami upalna), lato zaś, przynajmniej na razie jest jakieś niemrawe, zimne i niestety, nic nie wskazuje na to, żeby miało być lepiej. Z drugiej jednak strony, przecież w taką pogodę, całkiem przyjemnie chodziłoby się po górach. Jak na razie jednak, podczas tych wakacji w góry się nie wybieramy. Za to, jak wszystko dobrze pójdzie czekają nas przynajmniej dwie, bardzo przyjemne wyprawy. Po za tym, z pewnością, fragment urlopu wykorzystam na mały remoncik w domu. No i oczywiście, czeka na mnie kilka książek. Mam także zamiar wziąć się za pisanie. Od dłuższego czasu po głowie pałęta mi się kilka pomysłów, które w końcu, trzeba byłoby zapisać, zanim coś mi je z mojego umysłu wywieje. Jaka by nie była aura podczas zbliżających się trzech, letnich miesięcy, mam zamiar wykorzystać ten czas na to, aby naładować się na kolejne pół roku, bo jakoś nie bardzo wierzę w to, by dwukrotnie przytrafiła się nam, tak ciepła i słoneczna zima jak poprzednia.
Lato. Czas oderwać się od pracy
