Hollywood czerpie całymi wiadrami z tego, co wymyślili inni. Szukają, co lepszych filmów i seriali, a później kręcą własne wersje. Tak było z polskim „Deksterowiczem”, który nie był specjalistą od śladów krwi w Miami, tylko funkcjonariuszem UB, wyłapujących po pracy nasłuchujących Radia Wolna Europa.
Tak samo Waldemar Biały, oryginalnie, zamiast mety, „gotował” bimber.
A może dobrze, że nigdy nie powstały polskie wersje tych kultowych już seriali, nasza rzeczywistość jest wystarczająco przerażająca.