Roboty są od nas zdecydowanie silniejsze, dosyć łatwo jest je naprawić, co czyni je niemal niezniszczalnymi. A człowiek? W porównaniu z maszynami, jest słaby i kruchy. I chociaż samodzielnością myślenia, inteligencją, jeszcze nam ustępują, to moment, gdy i w tym będą od nas lepsze, jest coraz bliższy.
Sztuczna inteligencja jest największym zagrożeniem dla człowieka, zaraz po nim samym. Jeżeli my się nie zlikwidujemy, w przyszłości zrobią to właśnie automaty, nowi władcy Ziemi. Isaac Asimov (pisarz SF), w swoich powieściach stworzył trzy prawa robotyki, które miałyby zabezpieczyć ludzi przed robotami:
1. robot nie może skrzywdzić człowieka ani przez zaniechanie działania dopuścić, aby człowiek doznał krzywdy.
2. robot musi być posłuszny rozkazom człowieka, chyba że stoją one w sprzeczności z pierwszym prawem.
3. robot musi chronić sam siebie, jeśli tylko nie stoi to w sprzeczności z pierwszym lub drugim prawem.
Wątpię jednak w to, żeby konstruktorzy robotów zdecydowali się na zaprogramowanie i bezwzględne przestrzeganie tych praw, które mogłyby ochronić nasz gatunek przed przewyższającymi nas maszynami. W końcu, jak słusznie twierdził Stanisław Lem, człowiek to taka małpa, która, kiedy weźmie do ręki kalkulator, to przyłoży nim drugiej małpie. Więc roboty, które mogłyby znacznie ułatwić nasze życie, staną się kolejnym narzędziem do zaszkodzenia (zagłady), pozostałych małp.
To, co już potrafią roboty, wywiera spore wrażenie, a przecież wciąż są to jeszcze dosyć prymitywne urządzenia. A może tylko niepotrzebnie panikuję?