Wczorajszy poranek, już legalnie mogłem spędzić wędrują po polach i lasach. Tym razem mój wybór padł na Górę św. Anny. Było pięknie. Wokół roznosił się intensywny zapach kwitnącego rzepaku, zewsząd dobiegał niezwykle głośny śpiew ptaków. A do tego te kolory. I tylko ta ch*a autostrada, która przecina to fantastyczne miejsce na pół.
Poranek na G. św. Anny
