W przedostatni dzień zeszłego roku, mogłem obejrzeć koncert Vadera, zespołu kultowego dla metalmaniaków, do których i ja się zaliczam. Korzystając ze „wsparcia ze środków funduszy na czas pandemii”, które zespół niedawno otrzymał, postanowili nagrać koncert i dzięki temu pieniądze te mogli także otrzymać ludzie zajmujący się stroną techniczną wydarzenia. Myślę, że samym muzykom bardzo brakuje możliwości koncertowania. Z jednej strony obejrzenie tego występu dostarczyło mi sporo przyjemności, jednak z tej drugiej, uświadomiło jak bardzo brak mi występów na żywo. Choćbym nie wiem jak głośno puścił muzykę w domu, wciąż to zbyt mało. Zresztą podobnie jak w przypadku teatru czy galerii, a nawet kina, są takie wydarzenia, które przeżywamy znacznie głębiej, kiedy możemy w nich uczestniczyć w sposób realny. No i ta cała otoczka. Trzeba pomyśleć jak się ubrać, wyjść z domu, przy okazji wpaść na obiad do jakiejś restauracji, a po wydarzeniu, żeby nieco ochłonąć z wrażeń albo je utrwalić, można jeszcze gdzieś wstąpić na piwko lub dwa. Niestety nie wydaje mi się żebyśmy zbyt szybko mieli powrócić do normalności, więc przyjdzie nam jeszcze wielokrotnie uczestniczyć w koncertach, spotkaniach autorski czy spektaklach teatralnych online. Dobrze, że współczesna technologia daje nam takie możliwości. A jeśli ktoś chce zobaczyć i usłyszeć jak Vader daje czadu, to ten koncert wciąż jest dostępny w sieci.
dziennik niecodzienny czyli krótko o... 