
Droneman (Modelář)
Peter Zelenka to autor takich filmów jak kultowy Samotni, czy Rok diabła, więc kiedy znalazłem jego najnowsze dzieło, to bez zastanawiania się, czy też czytania recenzji postanowiłem go obejrzeć. I to był błąd. Droneman, czeski tytuł Modelář czyli modelarz to jakaś kompletna porażka. Chociaż porusza bardzo ciekawą kwestię zbrodni popełnionych przez Amerykanów w kilku ostatnich konfliktach, to jednak coś tu nie wyszło. Fabuła straszliwie pocięta, jakby to był film Vegi. A główny bohater… Nie wiem, może ma autyzm albo to syndrom stresu pourazowego, ale postępuje w zupełnie nielogiczny sposób. Do tego jest strasznie naiwny i drażniący, to w jaki sposób odnosi się do ludzi, jak nie rozumie otaczającego go świata i ta wciąż zdziwiona mina. Film ma jednak jedna, drobną zaletę. Sporo jego akcji toczy się w Pradze, a obecnie w okresie pandemii jest to jeden z nielicznych sposobów, żeby odwiedzić czeską stolicę.
Malcolm i Marie
Malcolm i Marie to film, z którym mam ogromny problem. Kiedy go oglądałem targały mną mieszane uczucia, no bo w sumie wciągnął mnie, ale jednocześnie nudził. Nie wiem jak to możliwe, ale Samowi Levinsonowi, który jest za ten twór odpowiedzialny, właśnie udało się to osiągnąć. Film jest pięknie zrealizowany. Dopieszczone ujęcia, świetnie poprowadzenie aktorzy, zresztą oboje wspaniale grali. Wnętrza, gra światłem, a do tego wspaniała muzyka. Chociaż zazwyczaj, kiedy widzę czarno-biały film, od razu mam sporo wątpliwości, ktoś po prostu sili się na kino artystyczne. Tu jednak wszystko pasuje. Do tego jeszcze ważne tematy poruszane przez parę bohaterów. Tylko, no właśnie, tylko. Ludzie tak ze sobą nie rozmawiają. W ciągu tak krótkiego czasu tyle skrajnych emocji. Strasznie to sztuczne. A może po prostu się nie znam?
Co do „Malcolm i Marie”, to ludzie niedojrzali emocjonalnie potrafią się tak kłócić i doprowadzać do obłędu. 😉 Ja miałam od początku tego filmu dyskomfort, ale taki, który przerodził się w zaciekawienie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba