Czerwcowy las

Korzystając z tego, że upał na chwilę odpuścił, a prognoza pogody nie przewidywała żadnej burzy, zaraz po przebudzeniu wskoczyłem na rower i ruszyłem do lasu. A tam prawdziwa uczta dla zmysłów. Soczysta zieleń, zapachy kwitnących roślin i rozśpiewane ptaki. Tu myszołów, tam dzięcioł, a i sarny udało mi się spotkać. A do tego jeszcze świeże, rześkie powietrze, które wypełnia płuca. Odkryłem dziś kilka nowych miejsc i czuję, że jest to dobra wróżba zwiastująca następne letnie wyprawy. Trzy godziny spędzone w lesie, a w zamian kompletny reset umysłu i naładowane baterie na przyszły tydzień.

5 Comments

Dodaj komentarz