Od kilku już lat (nie licząc zeszłego roku) wakacje zamykamy wyjazdem do Wrocławia. Postanowiliśmy powrócić do tej jakże przyjemnej tradycji, z tą różnicą, że tym razem zamiast do teatru wybraliśmy się na koncert. A przyznać się muszę do tego, że szalenie tęsknię do muzyki na żywo. W końcu od stycznia 2020 r. nie byłem na żadnym koncercie. Tak się szczęśliwie złożyło, że akurat odbywa się tam Vertigo Summer Blues Festival, w ramach którego wystąpił wczoraj warszawski zespół The Real Gone Tones. Rockabilly, rhythm & blues z domieszką country i swingu, czyli prawdziwa muzyczna petarda pełna pozytywnej energii. Do tego zimne piwko, frytki z batatów na ostro i niesamowita atmosfera Vertigo Jazz Club. Myślę, że jeszcze nie raz do tego miejsca powrócimy. Wczorajszy koncert, a także wcześniejsze i późniejsze wrocławskie szaleństwa stanowią świetne zamknięcie wakacji, których właściwie nie było, niestety życie ma to do siebie, że są rzeczy, na które nie mamy wpływu i trzeba szukać właśnie takich pozytywnych chwil jak wizyta w Vertigo i koncert The Real Gone Tones. Poniżej coś do posłuchania. Przyjemnej zabawy!
The Real Gone Tones
