Pogoda w styczniu była dosyć nierówna i w sumie mało styczniowa. Nocy z ujemną temperaturą było mniej niż połowa, dni tylko dwa. Styczeń rozpoczął się wręcz wiosennie, później był chwilowy atak zimy ze śniegiem. Wystarczył jednak jeden deszczowy dzień, aby biały puch zamienił się w czarne błocko, a zima ustąpiła mokrej i wietrznej jesieni. Jednak podczas tych kilku zimowych chwil, ogród wyglądał bardzo spokojnie, jakby sobie odpoczywał przed zbliżającą się intensywną wiosną. Niestety w tej chwili to jedynie marzenia. Do wiosny zostało jeszcze dobrych kilka (wersja optymistyczna) lub kilkanaście (wersja pesymistyczna) tygodni. Straszliwie dłuży mi się ta jesienio – zima, chociaż widać już wyraźnie, że dni są dłuższe, to wciąż jak dla mnie jest zbyt mało słonecznego światła, nie wspominając już o zieleni we wszelkich formach i odcieniach.








Może pogoda zachlapana, a niebo zamglone, ale zdjęcia wyszły rewelacyjnie, więc się super ogląda!
Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Cóż, nawet w porze roku, za którą nie przepadam staram się dostrzec coś ciekawego. Pozdrawiam!
PolubieniePolubienie