Poranny spacer, ptaki i kolejne ślady wiosny

Kiedy dziś po przebudzeniu zobaczyłem za oknem słońce, nawet się nie zastanawiając spakowałem aparat i wraz z psiną wybrałem się na dłuższy spacer nieco dalej od domu. Nareszcie żadnej mżawki, błota i nawet silny, mroźny wiatr zdawał się być tylko towarzyszem naszej wędrówki. Wokół sporo ptasiej drobnicy, gdzieś w oddali sarny, a kiedy spojrzałem pod nogi, zobaczyłem, że spod leżących od jesieni liści zaczynają wyłaniać się zielone zwiastuny wiosny. Szaleńczą radość wywołało we mnie tych kilka roślinek w najpiękniejszym, soczystym świeżością odcieniu, tej życiodajne barwy. Wiem, to dopiero połowa lutego, ale tak bardzo mam dosyć błotnej szarówki, że każdy przejaw powrotu barw sprawia, że tracę rozsądek. Bardzo pozytywnie naładował mnie ten spacer i nawet jeśli znów zaatakuje zima, tych kilka dzisiejszych chwil da mi wystarczająco dużo siły, by jakoś to przetrwać. A w głowie zaczęły się rodzić plany na prawdziwie wiosenne wyprawy, kiedy już zrobi się zupełnie ciepło. Nie mogę się tego doczekać.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s