I znów udało się mi się uczestniczyć w kilku naprawdę fascynujących spektaklach z udziałem słońca i chmur. A w ostatni poniedziałek doszedł do tego deszcz. Była także niewielka burza z błyskawicami, ale tych niestety nie udało mi się uchwycić. Jakoś tradycją stało się, że w miarę możliwości około godziny 19 zaczynam kręcić się na balkonie, bo kto wie, co akurat może się wydarzyć.


















Magia! Zapraszam na mój blog fotograficzny i do komentowania wpisów 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba