Kapeć

Zaplanowałem dzisiejszą pobudkę po godzinie siódmej rano. I tak się stało, a kiedy zobaczyłem, że świeci słońce, spakowałem się i ruszyłem na kolejną rowerową wyprawę. Dzisiaj penetrowałem Bory Niemodlińskie. Las jest teraz wyjątkowo piękny. Po ostatnich opadach zieleń stała się jeszcze bardziej intensywna, a powietrze w nim rześkie. Wokoło mnóstwo rozśpiewanej ptasiej drobnicy, ale kiedy uważniej się przysłuchać, gdzieś w górze wybijać będzie się dosyć głośne brzęczenie owadów. Czasem drogę przebiegnie sarna, spod kół da nura w krzaki spłoszony zając… Nagle jednak poczułem, że rower dziwnie jedzie, coś za bardzo czuję kamienie i gałęzie. No i okazało się, że złapałem kapcia. Z tego powodu musiałem nieco skrócić swoją wycieczkę i ostatnie 5 km przebyłem pieszo prowadząc rower. Ale i tak uważam dzisiejszą wyprawę za bardzo udaną. Ten las jest wspaniały i za każdym razem odkrywam tam nowe, niesamowite miejsca. W najbliższych miesiącach mam zamiar bywać tam dość często, by odkrywać kolejne tajemnicze zakątki tego lasu.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s