Krótko o… książkach cz. 48 Wypoczynek z książką

Twa właśnie sezon urlopowy, a pogoda w naszej części świata jak wiemy jest dosyć kapryśna, albo pada i jest zimno, albo też dowali takim upałem, że ryzykownym jest wyściubienie nosa poza bezpieczne schronienie. Obie przypadłości pogodowe sprzyjają lekturze. Zawsze można sięgnąć po coś z tak zwanej sterty wstydu, albo też, jako że to przecież urlop i umysł też chciałby się nieco polenić, po coś nieco lżejszego. Postanowiłem przedstawić dwie takie propozycje (właściwie to dwa cykle)
Jussi Adler-Olsen i Departament Q
Nie wiem jak to się stało, ale jakoś do tej pory chyba nigdy nie pisałem o moim ulubionym skandynawskim twórcy kryminałów. Jussi Adler-Olsen jest autorem serii zatytułowanej Departament Q. Do tej pory w Polsce ukazało się osiem na dziewięć napisanych książek z tego cyklu. Co dziwne w naszym kraju w przeciwieństwie do np. Norwegii, Niemiec czy Holandii, Adler nie należy do zbyt popularnych skandynawskich pisarzy. A nie słusznie. Kobieta w klatce, czyli pierwszy tom cyklu rozpoczyna się dosyć sztampowo. Głównym bohaterem jest szorstki w obyciu, nieco wymięty przez życie, nie przepadający za innymi, grubiański policjant kopenhaskiego wydziału zabójstw Carl Mørck, który zostaje skierowany do pracy w departamencie, który ma zajmować się starymi, nierozwiązanymi sprawami (tytułowy Departament Q). I mógłby sobie w ciszy i spokoju swojego piwnicznego biura, powoli pracować, jednak wkrótce do departamentu zostają przydzielone kolejne osoby, a każdy ze współpracowników Mørcka to prawdziwy oryginał. Jednak dzięki swoim cechom razem tworzą świetną drużynę, która jest w stanie rozwikłać najbardziej nawet zagmatwane sprawy, a kiedy któregokolwiek z nich zaczyna brakować, machina Departamentu Q zaczyna szwakować. Najsłabszy z serii był tom drugi (Zabójcy bażantów), ale poza tym, każda kolejna książka Adlera to przynajmniej jedna wciągająca historia, ubarwiona tłem społecznym współczesnej Danii, w które mocno wsiąknięci są bohaterowie książki. W szczególności na uwagę zasługuje ostatnia wydana w Polsce książka z tego cyklu Ofiara numer 2117, którą nie tak dawno przeczytałem. To już nie jest kryminał, to bardziej książka z gatunku political fiction. Mamy tu problem uchodźców, terroryzmu i skutków ingerencji państw Zachodu w konfliktach na Bliskim Wschodzie. To najbardziej emocjonalna część serii, która wyjaśnia zresztą wiele tajemnic związanych z przeszłością jednego spośród pracowników Departament Q. Myślę, że jeśli ktoś poszukuje czegoś wciągającego, nie głupiego, ale z nutką „rozrywki” to książki autorstwa Jussi Adler-Olsena doskonale spełnią jego oczekiwania.

Seria Sedinum – Leszek Herman
Okres wakacji dla wielu osób to czas, w którym w końcu mogą oddać się lekturze. Jeśli ktoś szukałby czegoś nieobciążającego umysłu, ale stanowiącego ciekawą lekturę, to polecam serię Sedinum autorstwa Leszka Hermana. Obecnie to już cztery tomy, których akcja toczy się na Pomorzu. Ukryte skarby, dzieła sztuki i tajemnice Pomorza Zachodniego, a trzeba przyznać, że przez ostatnich 1000 lat sporo działo się na tych ziemiach, co sprawia, że Leszek Herman ma wokół czego budować fabuły swoich powieści. I chociaż od „Biblii diabła” za wiele jest tam polskiego bagienka politycznego to cykl Sedinum całkiem dobrze się czyta. No i jeszcze jedna rzecz, z każdą kolejną powieścią narasta chęć, aby odwiedzić Szczecin. Samo miasto jak i okolica skrywa wiele atrakcyjnych zakątków, które stanowią tło, a niektóre z nich stają się bohaterami powieści Leszka Hermana. W tym roku na pewno się nie uda, ale kto wie, może podczas kolejnych wakacji zorganizuję wypad śladami Sdinum. Taki wyjazd byłby naprawdę fascynujący

Lubię książki Jussi. Jeszcze kilka mam w kolejce, właśnie z tej serii.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Są naprawdę świetne
PolubieniePolubienie
Wiem! 😁😋
PolubieniePolubione przez 1 osoba