
Coś dawno nie pisałem o serialach. Po części wynika to z tego, że jakoś mniej ich ostatnio oglądam, a drugi powód jest taki, że coraz rzadziej znajduję coś interesującego. Ostatnio jednak było kilka kontynuacji, na które z niecierpliwością czekałem.
Billions sezon 6
Ciężko jest pisać o upadku jednego z moich ulubionych seriali, a takim z pewnością jest Billions, czyli do niedawna świetna produkcja, w której biznes, polityka i prawo wzajemnie się przeplatały. Nie mogę mieć pretensji do jego twórców, którzy mieli po prostu pecha. Najpierw pandemia przerwała realizację sezonu 5. Jednak, kiedy w wyniku ciężkiej choroby żony z obsady odszedł Damian Lewis, grający jedną z najważniejszych postaci, wszystko się kompletnie wysypało. Nagle okazało się, że trzeba przebudować całą oś fabuły, właściwie, stworzyć ją na nowo, z nawiązaniu do tego co było wcześniej. I to niestety się nie udało. Wiele sytuacji wydaje się zupełnie od czapy, a próba ich wyjaśnienia bywa dość pokrętna i nieprzekonywująca. Gdzieś tam na koniec sezonu udało się coś ciekawego zbudować, jednak to już niestety nie będzie to. I chociaż kibicuję twórcom tego serialu, to jakoś nie mam większych złudzeń co do tego, że uda im się jeszcze go podźwignąć. Więc jeśli w ogóle powstanie sezon siódmy, będzie z pewnością ostatni.
The Boys sezon 3
O tym serialu będzie bardzo krótko. Dla mnie rewelacja, ale zastanawiam się czy to nie znaczy, że ze mną jest coś nie porządku. Potworna przemoc, krew spływająca po ekranie, sceny o których chciałbym zapomnieć, a i tak nie potrafiłem się oderwać. Po prostu uwielbiam Rzeźnika i jego ekipę, która zwalcza super ludzi
Peaky Blinders sezon 6
A na koniec prawdziwa wizualna uczta, czyli zamknięcie serialu Peaky Blinders. Ten serial od samego początku stanowi prawdziwe objawienie. Kapitalnie zrealizowany. Zdjęcia cieszą oko, każda scena wydaje się być dopieszczona z dbałością o najmniejszy nawet szczegół. Mamy tu świetnie napisane postacie, które zostały fenomenalnie zagrane. A do tego współczesna muzyka w filmie kostiumowym, która została dobrana wręcz idealnie. Szkoda tylko, że sezon 6, który ma być zamknięciem opowieści o gangu Peaky Blinders jest nieco słabszy od pięciu pozostałych. Zabrakło tego czegoś. Mam wrażenie, że do samej opowieści wkradło się nico dłużyzny, przez co serial momentami jest nudny. To coś nowego, bo do tej pory każdy kolejny odcinek dosłownie pochłaniałem, czując ogromną ekscytację. Trochę szkoda, chociaż i tak w masie totalnego chłamu dostępnego w serwisach streamingowych nawet najsłabszy moment Peaky Blinders rozkłada większość znajdujących się tam produkcji na łopatki. No i z pewnością z tego wynika spora popularność tego serialu. Jego twórcy zapowiadają, że spotkamy się jeszcze z rodziną Shelbych, tym razem w filmie fabularnym. A może ktoś jednak stwierdzi, że należałoby jeszcze stworzyć jeden sezon serialu, w końcu sporo wątków pozostało otwartych.
Jakoś mam stracha przed nowymi Blindersami
PolubieniePolubienie
I słusznie, ja poszedłem na całość, no i waśnie… coś nie zaskoczyło. A może to tylko moje wrażenie
PolubieniePolubienie