Balkon może stanowić bardzo przyjemną część mieszkania. Tak się szczęśliwie złożyło, że od tego roku mam nawet dwa. Na balkonie można posiedzieć z książką, jeśli za bardzo nie grzeje słońce. Nie jeden letni wieczór spędziłem tam z laptopem oglądając filmy i łapiąc nieco chłodniejszego powietrza. Jeśli tylko mogę obserwuję zachody słońca, a i Perseidy stamtąd podziwiałem. Moje zwierzaki polubiły balkon jako miejsce nowych bodźców i kolejną atrakcję. Wreszcie balkon może także stanowić namiastkę ogrodu. W tym roku mogłem smakować własne truskawki, a później także pomidory. Tych drugich wciąż jest sporo, tylko, że pogoda się popsuła i z ich dojrzewaniem może być problem. A, posiałem także paprykę, ale dopiero przed tygodniem zakwitła, więc raczej nic z niej nie będzie. W przyszłym roku rozpocznę kolejne ogrodnicze eksperymenty. Może jakieś zioła? NO i trzeba wykombinować coś co będzie osłaniało przed intensywnym słońcem. Na planowanie mam jednak całą jesień i zimę, które mają tę właściwość, że straszliwie się ciągną.





















Balkonowy warzywniak wspaniały, koty przecudne, ale moje serce dawno już skradła Megi 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Moje też, chociaż jestem kociarzem. To była miłość od pierwszego liźnięcia 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Super, ja na moim mokro balkonie też mam sporo roślin ale przez to praktycznie zero miejsca na wygodne przesiadywanie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mam to szczęście, że miejsca u mnie jest wystarczająco i kiedy tylko mogę śniadanie jem na balkonie.
PolubieniePolubienie