Kiedy wczoraj wieczorem sprawdzałem prognozę pogody na niedzielę, nie była ona zbyt optymistyczna. Chmury, deszcz i wiatr. Cóż trudno, siła wyższa, najwyżej niedzielne przedpołudnie spędzę z książką. Kiedy jednak dziś się przebudziłem, zobaczyłem błękitne niebo i słońce. Nawet się nie zastanawiałem. Spakowałem aparat, Megi i ruszyliśmy korzystać z tego nagłego pogodowego prezentu. W przeciągu ostatniego tygodnia zrobiło się bardziej kolorowo. Coraz więcej tych wszystkich czerwieni, żółci i pomarańczy. Kiedy jesienią wyjdzie słońce, potrafi być naprawdę przyjemnie. To nie tylko barwy, są jeszcze zapachy no i w końcu nie jest upalnie, więc można tak wędrować i chłonąć całe te niesamowite okoliczności przyrody.



























Żuczek w przecudnym pancerzu, grzybki, owoce i kolory to znak, że jesień dotarła i zadomowiła się na dobre. A najgorsze przed nami, bo z zimnem i niedogrzaniem…
Serdeczności zasyłam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No tak, ale może nim nastanie szarzyzna, czeka nas jeszcze sporo kolorowych dni. No i są jeszcze zdjęcia, a każdy dzień przybliża nas do wiosny. Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubienie