Tak się szczęśliwie złożyło, że piątek i sobotę spędziłem w Karpaczu. Niby byłem w pracy, ale ta wizyta dała mi możliwość pochodzenia po górach. Niby nic wielkiego, była Śnieżka i Chojnik, ale ta niewielka wyprawa dała mi potężnego, pozytywnego kopa. W tym roku to pierwsza i pewnie jedyna wyprawa w góry. Pogoda była wyśmienita, po wrześniowych deszczach przyjemnie było chłonąć słońce, chociaż, jak to w górach, pogoda jest bardzo zmienna i Śnieżkę przyszło zdobywać, kiedy jej szczyt przykryły chmury. To jednak nieważne. Istotna jest satysfakcja i pozytywne, fizyczne zmęczenie, czyli rzeczy, których tak bardzo mi brakowało. Umysł nieco się oczyścił, a przy okazji mogłem cieszyć się pięknem jesieni. Wizyta w górach była krótka, ale za to intensywna, a w mojej głowie narodził się plan dotyczący przyszłorocznych wakacji. Kiedy będąc już dosyć wysoko, spojrzałem w stronę Kotliny Jeleniogórskiej, poczułem ogromną tęsknotę za tym pełnym tajemniczych, niemal magicznych zakątków miejscem. Już za kilka miesięcy wrócę tam na nieco dłużej.




































Ach!
PolubieniePolubienie
Nigdy nie byłam w górach.😊😃
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ale jak to?! Daje w d…, ale warto, niesamowicie oczyszcza! Przynajmniej umysł
PolubieniePolubienie
Zawsze w morze, do Jastarni, nigdy w górach. Z różnych powodów… Widziałam tylko zdjęcia gór, nie na żywo.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wzbudzają szacunek i przytłaczają pięknem. Polecam!!!
PolubieniePolubienie
Dziękuję!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A połączenie gór i morza jak na przykład w Chorwacji to bajka 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj prawda. Widziałem to w Grecji i w Szkocji. Coś wspaniałego
PolubieniePolubienie