To był dziwny grudzień. Ale przecież od pewnego już czasu, żaden miesiąc nie wygląda tak, jak byliśmy do tego przyzwyczajeni. W ciągu tych ostatnich trzydziestu jeden dni 2022 roku mieliśmy do czynienia z jesienią w jej najokropniejszym, ponurym wydaniu, kiedy przez cały dzień był półmrok. Można wręcz powiedzieć, że były to dni, które składały się z trwającego jakieś osiem godzin wieczoru i nocy. Później nagle przyszła zima. Spadło sporo śniegu, co umożliwiło zaspać drogowcom. Temperatury spadły poniżej zera, a jakiś niedouczony debil z prawicowej gazety ogłosił zakończenie globalnego ocieplenia. A na koniec, przyszła błyskawiczna odwilż, zrobiło się słonecznie i bardzo ciepło. Normalnie wiosna. Przyroda nieco zgłupiała, kiedy w pierwszy dzień świąt siedziałem sobie czytając książkę na balkonie, nagle przyleciała do mnie rozbudzona pszczoła. No ale jak tu nie zgłupieć, skoro z dnia na dzień mamy do czynienia z całkowicie odmienną pogodą, sam zresztą poczułem mały przypływ wiosennej energii. A przecież przed nami jeszcze przeszło dwa miesiące zimy. Mam nadzieję, że styczeń będzie bardziej stabilny, co dobrze zrobi zarówno mojej osobie jak i przyrodzie.

















Od lat obserwuję, że prawdziwa zima w Polsce to przełom stycznia i lutego, a marzec i kwiecień taki późnojesienny.
Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak to się jakoś poprzewracało
PolubieniePolubienie
Obumarłe kwiatki roztaczają jakiś nieprzeparty magnetyzm by je fotografować
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ciężko się oprzeć
PolubieniePolubienie