Kiedy o siódmej rano zauważyłem, że temperatura na zewnątrz wynosi 16°C, nie miałem wątpliwości, że czeka nas dzisiaj wyjątkowo przyjemny spacer. Szybko się spakowałem i wraz z Megi ruszyliśmy na okoliczne łąki i pola. To chyba jeden z najlepszych momentów w roku. Wszystkie drzewa i krzewy są już soczyście zielone, sporo jest też kwiecia, no i do tego te rozśpiewane ptaki. Szkoda, że nie jestem w stanie oddać tego poprzez zdjęcia. Niestety zwiększyło się też pylenie roślin i powoli zaczynam to coraz bardziej odczuwać. Ale taka mała niedogodność nie zniechęciła mnie do ruszenia z domu, dzięki czemu mogłem wystawić moje zmysły na prawdziwą wiosenną ucztę. Po dwóch godzinach takiego spaceru znów wróciłem pełen pozytywnej energii, która wspomoże mnie w walce z rutyną nadchodzącego tygodnia.


































