Nowa Villa Diodati

W pobliżu szwajcarskiej miejscowości Cologny, nad samym Jeziorem Genewskim, znajduje się Villa Diodati. Miejsce to odegrało dość szczególną rolę w historii literatury. Z początkiem XIX stulecia przebywał tam lord Byron. Wraz z nim deszczowe lato 1916 roku w Villa Diodati spędzali Mary Shelley, Percy Shelley, John Polidori i kilka innych osób. By rozwiać nudę Byron zaproponował konkurs na najlepszą makabreskę. Rozpoczęły się dyskusje, na tematy fantastyczne, tak jak choćby to, czy elektryczność jest w stanie wskrzesić życie w martwych tkankach. Z samego pobytu w Villa Diodati nie pozostał żaden utwór literacki, ale dysputy, które wówczas miały miejsce musiały być dosyć inspirujące. Dwa lata po tym spotkaniu Mery Shelley publikuje dzieło pod tytułem „Frankenstein, czyli nowy Prometeusz”. W 1819 roku, inny gość Villi, John Polidori pisze opowiadanie „Wampir”, bez którego Stocker nigdy nie napisałby „Drakuli”.

A gdyby dzisiaj odizolować kilka osób by skłonić ich do stworzenia nowych dzieł, które będą inspiracją na kolejnych 200 lat. Na taki pomysł wpadł Chuck Palahniuk pisząc swoją powieść „Opętani”. Mamy tu odseparowane kilkanaście osób, które wciągu trzech miesięcy, mają stworzyć nowe arcydzieła, które odcisną piętno na współczesnej kulturze. Nie są to jednak zawodowi pisarze. Mamy tu przekrój amerykańskiego społeczeństwa, a każdy z bohaterów przeżył jakąś traumę. Każdy wnosi ze sobą jakąś straszliwą historię. Z założenia, to taki „Big Brather” z wyzszym motywem. Tylko jak się okazuje, zamknięci tam ludzie nie koniecznie o wyższych celach myślą. Dla nich liczy się tylko sława, sława, która przyniesie potężne zyski. I właśnie w tym momencie zaczyna się rzeźnia. Nie będę opisywał tego, co działo się w owej Nowej Villi Diodati, bo może ktoś po „Opętanych” zechce sięgnąć, więc nie będę psuł zabawy. Zacytuję tylko jeszcze autora, który tak uzasadnia napisanie tej książki:

Postanowiłem stworzyć nowy rodzaj horroru – opartego na rzeczywistym świecie. Bez nadprzyrodzonych potworów ani magii. To ma być książka, której nie będziecie chcieli trzymać przy łóżku. Książka, która stanie się zapadnią, bramą do najmroczniejszych miejsc. Do takich miejsc, do których tylko wy będziecie mogli wejść – sami – gdy ją otworzycie. Tylko książki mają tę moc.”

Myślę, że mu się to udało. Świat Palahniuka jest naprawdę zdrowo porąbany, tylko kiedy się zastanowić, jest on dziwnie podobny do tego, w którym żyjemy.


 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s