Tak jak się tego spodziewałem, Jaś Kapela kończy pisanie swojego blogu „Listy z [pop]kultury”. Kiedy przez miesiąc nie pojawił się żaden nowy wpis, zaczęły rosnąć moje obawy, które dwa dni temu zostały potwierdzone:
„I to by było tyle, jeśli chodzi o tego – skądinąd bardzo sympatycznego – bloga. W życiu każdego Polaka przychodzi taka chwila, że powinien się zamknąć. W moim życiu taka chwila już przyszła dawno temu, ale jakoś ją przegapiłem. I jeśli ona jest właśnie teraz, to również niestety nie wskazuje, żeby miała trwać. Ale wrócimy do meritum. Popkulturalny jako projekt bardzo szybko przestał być tym, czym miał być i długo nie było wiadomo, czym jest właściwie. Co samo w sobie nie jest niczym złym, a może nawet wręcz przeciwnie, świadczy o intensywnym życiu bytu. W tym przypadku bloga. Z którego pisania radość powoli się wyczerpywała. Aż okazało się, że nie ma jej tak wiele, żeby ciągnąć to dalej. Jakkolwiek pisanie bloga wydaję mi się ciągle bardzo przyjemnym zajęciem. To już obowiązek pisania bloga bywa uciążliwym. Co można zapewne powiedzieć również o innych obowiązkach. Zresztą nie tylko obowiązkach. W ogóle można dużo powiedzieć i zamierzam to w dalszym ciągu robić, ale już nie tutaj. Choć bardzo przyjemnie mi się pisało pod egidą Polityki. Za co chciałbym tutaj redakcji podziękować. I być może pisałoby mi się dalej, gdyby nie to, że w czasie znużenia obowiązkiem pisania bloga, pojawiły mi się inne, nowe zajęcia, których realizacją muszę się aktualnie zajmować.”
Szkoda! Blog ten miał dla mnie duże znaczenie. Zazwyczaj w sobotni poranek, po przewertowaniu prasy, zaglądałem na popkulturalnego, by dowiedzieć się cóż ciekawego w okolicach około kulturalnych piszczy. Nie jeden film obejrzałem dzięki recenzji Jaśka. O wielu zjawiskach i to nie tylko tych kulturalnych, dowiedziałem się właśnie dzięki blogowi prowadzonemu przez niego i Joannę Wojtas. Zaprzestanie tworzenia tego bloga, nie oznacza zawieszenia internetowej działalności Jaśka. Pisze on felietony dla „Krytyki Politycznej”, tworzy swojego prywatnego bloga, te formy znacznie odbiegają od tego co można było znaleźć w popkulturalnym.
Nie ukrywam, że mam żal do Jaśka Kapeli. Będzie mi brakowało tej sobotniej lektury. Mam jednak nadzieję, że w nieprzebytym oceanie informacji ,jakim jest internet odnajdę coś, co wypełni tę lukę.