Colton Harris-Moore swoją przestępczą karierę rozpoczął trzy lata temu w wieku 16 lat, od włamań do domów i kradzieży rowerów. Za te wykroczenia trafił do półotwartego poprawczaka, z którego uciekł w 2008 roku. Od tego czasu dokonywał coraz bardziej śmiałych kradzieży. Początkowo były to samochody, aż w końcu przerzucił się na samoloty. Chłopak nie ukończył żadnego kursu pilotażu, nauczył się tego z informacji w sieci oraz „ćwicząc” na grach komputerowych. Wielokrotnie miał problemy z wylądowaniem, ten element lotu jest wyjątkowo trudny, ale i z tym jakość sobie radził, niestety po takim lądowaniu, maszyna nie nadawała się już do ponownego wykorzystania. Stał się jednym z najpopularniejszych przestępców s Stanach. W internecie stale rosła liczba jego nastoletnich miłośników. Imponował dzieciakom. Oni też by tak chcieli. Być całkowicie wolnym, łamać wszelkie zasady, tylko, że kiedy to im zostanie ukradziony rowerek czy inny gadżet, wówczas lecą z płaczem na policję. Swój przydomek, „bosy bandyta” zyskał dokonując włamań na boso, nie miał na sobie butów również kiedy został załapany. Ujęcia dokonano na Bahamach, gdzie wylądował skradzionym wcześniej samochodem. Kiedy dostrzegł, że grozi mu aresztowanie, próbował uciec skradzioną motorówką, ale szybko został złapany. Teraz czeka go kilka lat odsiadki, po których z pewnością znów zadziwi Amerykę swoimi spektakularnymi kradzieżami. Co to będzie? Może samolot prezydencki, myśliwiec F 22, albo prom kosmiczny?
dziennik niecodzienny czyli krótko o... 