Przez dziesięciolecia Hollywood wyrobił w nas dość idealistyczny obraz Dzikiego Zachodu. Bandyci zwalczani przez prawych szeryfów, Indianie napadający na niewinnych osadników, którzy w ostatnim czasie stali się szlachetnymi dzikusami. Proste historie, których bohaterowie są albo źli albo dobrzy. Opowieści, w których zawsze zwycięża dobro. Zupełnie inny obraz Dzikiego Zachody znajdziemy w wydanej niedawno książce Cormaca McCarthy’ego „Krwawy Południk”. Jest on tutaj naprawdę dziki, ocieka krwią, niespotykanym okrucieństwem. Krwawy południk, to opowieść o grupie najemników, łowców skalpów grasujących na pograniczu Teksasu i Meksyku. To ludzie (bestie) całkowicie zdegenerowani prowadzeni przez sędziego Holdena, szaleńca rodem z piekła, chwilami miałem wrażenie, że jest to ucieleśnienie diabła. Bandzie tej obojętne jest czy walczyć będą z Indianami, czy też wymordują mieszkańców wioski, która znalazła się na ich drodze, zdejmując później skalpy jej mieszkańców i sprzedając jako indiańskie. W całej książce nie znajdzie się nawet jednej pozytywnej postaci. Każdy, na tej przeklętej ziemi jest zepsuty, przeżarty złem. Nie potrafię sobie przypomnieć drugiej, tak okrutnej i krwawej książki. Najbardziej niezwykłe jest jednak to, że napisana ona została niezwykłym, wręcz poetyckim a jednocześnie dość prostym językiem. Książka wciąga, fascynuje i pomimo takiej ogromnej dawki okrucieństwa, nihilizmu, nie odrzuca. McCarthy pokazał fundamenty, na których wzniesiono państwo amerykańskie. To nie szczytne oświeceniowe ideały, którymi (być może) kierowała się garstka tzw. „ojców założycieli”. Tym fundamentem były ślepe okrucieństwo, nie dająca się zaspokoić żądza, bezprawie. Ale czy nie dotyczy to ogólnie cywilizacji ludzkiej? Czy nie podobnie było w Mezopotamii, Egipcie, Grecji? Kontynent europejski przez stulecia pływał w krwi, tłoczonej przez kolejne wojny. Akcja tej książki równie dobrze mogłaby się toczy na polskich kresach w XVII wieku. W człowieku istnieją ogromne pokłady zła, od nas samych jednak zależy jak będzie wyglądał świat, który tworzymy.
Udało mi się znaleźć informację o tym, że Hollywood szykuje się do ekranizacji „Krwawego południka”. Zastanawiam się tylko po co? Książkę jednak bardzo polecam. Jest to rzecz wyjątkowa.