Nobel przebudzony

Mam wrażenie, że Komitet Noblowski po zeszłorocznym blamażu przebudził się. Mija już rok od poprzednich nagród, a ja wciąż nie potrafię zrozumieć, za co Pokojowego Nobla otrzymał Barck Obama, ani wówczas, ani nawet teraz, człowiek ten nie ma żadnych zasług w dziedzinie utrwalania pokoju na świecie. Wojska amerykańskie nadal prowadzą działania wojenne w Iraku i w Afganistanie, pan prezydent nie wsławił się także jako negocjator, próbujący rozwiązać, któryś ze światowych konfliktów, zresztą, żadnych takich działań nawet nie podejmował.


Dajmy jednak spokój Obamie, od momentu, kiedy to został wyróżniony tą niezwykle ważną nagrodą mija rok i tym razem jak widzimy panowie z Komitetu Noblowskiego postanowili wyróżnić chińskiego dysydenta, Liu Xiaobo. Chiński pisarz i wykładowca, większość swojego dorosłego życia spędził na walce (wyłącznie metodami pokojowymi) i upominaniu władz Chińskiej Republiki Ludowej by przestrzegały praw człowieka. Jest jednym ze współautorów Karty 08, manifestu chińskich intelektualistów wzywających do prawnych i politycznych reform w Chinach, które stworzyły by w tym kraju system demokratyczny oparty na prawach człowieka. Za swoją działalność kilkakrotnie aresztowany. Właśnie teraz odbywa kolejny wyrok, 11 lat więzienia za „działalność antypaństwową”. Tegoroczny Pokojowy Nobel to nie nagroda dla pojedynczego człowieka, w ten sposób zostali wyróżnieni, a przede wszystkim przypomniani, wszyscy ci, którzy żyjąc w Chinach nie zgadzają się z panującym tam niehumanitarnym systemem, i nie boją się swojego sprzeciwu wyrażać głośno. Członków Komitetu Noblowskiego należy pochwalić za odwagę, pomimo gróźb, jakie pojawiały się już wcześniej, ewentualnego pogorszenia stosunków chińsko – norweskich, postanowili postawić Chiny na cenzurowany. Państwo to w polityce i gospodarce światowej stało się tak ważnym graczem, że najczęściej wystarczy właśnie takie napomnienie, by sprawa przestrzegania praw człowieka przestała istnieć. Nagroda ta, to bardzo ważny sygnał dla chińskich opozycjonistów, świat wciąż jeszcze o nich pamięta, władzom nie udało się zagłuszyć ich walki, wciąż jeszcze warto, nadal jest nadzieja na zmiany.


Wśród pozostałych nagród Nobla, należy wspomnieć jeszcze o wyróżnieniu z dziedziny literatury. W tym roku nie było większych kontrowersji. W poprzednich latach starano się odnaleźć i pokazać światu pisarzy wybitnych, ale mało znanych, stąd wiele później dyskutowano na temat trafności wyboru. Tym razem nagrodzono prawdziwego mistrza, niekwestionowaną gwiazdę światowej literatury Mario Vargas Llosa. Dążenie Komitetu Noblowskiego do poszukiwań talentów nieznanych jest jak najbardziej słuszne, ale od czasu do czasu powinni również nagradzać pisarzy największego formatu. A z pewnością takim właśnie jest Llosa, wystarczy przecież przypomnieć jego genialne studia nad dyktaturą „Rozmowy w Katedrze” czy „Święto Kozła”. Teraz czekamy na kolejne wielkie dzieło peruwiańskiego mistrza.

Najwięcej dyskusji, przynajmniej u nas w Polsce, wywołała nagroda z dziedziny medycyny, którą wyróżniony został Robert Geoffrey Edwards za opracowanie metody zapłodnienia in vitro. Odkrycie na pewno ważne, miliony rodzin, otrzymały możliwość posiadania dzieci, kontrowersyjna – nie dla mnie, no ale ja żadnym religijnym fanatykiem nie jestem.

Nagrody Nobla ożyły, znów widać ich sens, miejmy nadzieję, że nie był to żaden wypadek przy pracy i za rok nie będziemy mieć większych problemów z uznaniem decyzji członków Komitetu Noblowskiego.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s