Zamek z piasku, który się skończył

No i dobrnąłem do finału trylogii „Millennium”. Trzeci tom, genialnego cyklu powieści kryminalnych autorstwa Stiega Larssona, z pewnością jest najlepszy z całej trójki. Trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, a w sumie tych stron jest prawie 800. To już nie tylko kryminał, ale także political-fiction z elementami powieści szpiegowskiej, czyli to, co tak bardzo lubię. Główny bohater Mikael Blonkvist nie walczy już z psychopatą, czy wschodnia mafią, tym razem musi się zmierzyć z wyrachowaną komórką wywiady, która istnieje poza granicami prawa, stanowiąc państwo w państwie. Książkę pochłania się w napięciu, czekając na rozwiązanie kłębiących się zagadek. Czytając ją zagłębiamy się w kolejne, objawiające się nam intrygi. Larsson po mistrzowsku wciąga nas w swoją książkę, fascynuje, uzależnia, tak, że nie sposób się od niej oderwać. „Zamek z piasku, który runął” jest doskonałym zamknięciem, historii Blonkvista i Liz Salander. Wiem, że są plany stworzenia, na podstawie notatek przedwcześnie zmarłego autora, kolejnej części, ale jak na razie trwają spory pomiędzy spadkobiercami Larssona, więc kolejna książka raczej długo, jeśli w ogóle, nie powstanie. I nie tak zostanie!

A jeśli ktoś trylogii Millennium nie czytał to gorąco polecam. Jest to świetna rozrywka na długie jesienne i zimowe wieczory, których jeszcze kilkadziesiąt przed nami, a przy dobrej książce łatwiej jest przetrwać do wiosny.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s