Zima w tym roku rozpoczęła się 29 listopada i jak zwykle całkowicie zaskoczyła drogowców. Przez kilka dni przeżywaliśmy prawdziwą drogową gehennę. Wcześniej można było usłyszeć w radiu i w telewizji wypowiedzi notabli, oświadczających, jak to w tym roku odpowiednie służby są przygotowane i nic ich nie zaskoczy, ale kiedy przyszła chwila próby, okazało się, że jak zwykle, zostali przez zimę pokonani. No bo kto by uwierzył w prognozy pogody, które wieszczyły śnieg pod koniec listopada. Ciężko i ryzykownie było wyruszyć do pracy samochodem, a podróż koleją okazała się bardzo niepewna (zima i zmiana rozkładu spowodowały całkowity paraliż). Na szczęście po mniej więcej tygodniu sytuacja się unormowała (poza koleją), zaświeciło słońce i zrobiło się naprawdę pięknie. I szkoda, że odwilż, jaka przeżyliśmy przed świętami stopiła śnieg, bo jeżeli już ma być zima, to wolę żeby jednak była biała, szarości mówimy stanowcze NIE!!!