Nieco znudzeni dość przewidywalną filmową fabułą, postanowiliśmy się przerzucić na filmy dokumentalne. Jak wiadomo, życie pisze najlepsze scenariusze, rzeczywistość zawsze będzie bardziej zaskakująca niż fikcja. Niestety, często też bardziej przerażająca. Jestem wielkim fanem literatury spod znaku political – fiction, kiedy naczytam się tych wszystkich teorii spiskowych, świat wydaje mi się wówczas tak spokojnie nudny i bezpieczny. Jak się okazuje, nawet pisarze nie są w stanie konkurować z ludzką chciwością. Najlepiej pokazuje to oskarowy dokument „Inside Job”.
Od prawie trzech lat, światowa gospodarka pogrążona jest w największej recesji od czasów Wielkiego Kryzysu lat 30-tych XX w. Twórcy „Inside Job” włożyli sporo pracy w to, by w bardzo przystępny sposób pokazać genezę obecnego kryzysu. Dokładnie objaśniają mechanizmy spekulacyjne, które do niego doprowadziły, wskazując winnych naszej obecnej sytuacji gospodarczej. Po Wielkim Kryzysie amerykańskie państwo stworzyło mechanizmy, które miały kontrolować gospodarkę i zapobiegać powtórzeniu się sytuacji z 1929 roku. Jednak po okresie powojennej prosperity, w czasie prezydentury Reagana rozpoczęła się deregulacja amerykańskiego systemu bankowego, która całkowicie wyzwoliła gospodarkę spod kontroli państwa. Skorzystały z tego banki inwestycyjne, które z niewielkich instytucji finansowych w krótkim czasie rozrosły w prawdziwe molochy o wielkich wpływach politycznych. Ich zarządcy zdając sobie sprawę z tego, że na bezpiecznych lokatach nie da się szybko zarobić, zaczęli inwestować w bardzo ryzykowne kredyty hipoteczne, które w Stanach mógł otrzymać niemal każdy, bez jakiegokolwiek zabezpieczenia. W ten sposób w ciągu kilku lat powstała ogromna bańka spekulacyjna, której pęknięcie spowodowało bankructwo kilku banków i największego na świecie towarzystwa ubezpieczeniowego (AIG), co zapoczątkowało obecny kryzys, z którym jeszcze długo będziemy się zmagać. Najbardziej przerażające jest jednak to, że ci którzy do tej sytuacji doprowadzili, bankierzy, profesorowie ekonomii najlepszych amerykańskich uczelni, politycy, nie ponieśli za to żadnych konsekwencji. Jeszcze jakby tego było mało, większość z nich potężnie się wzbogaciła. W wyniku działania tych ludzi, którzy przecież nie są anonimowi, przynajmniej kilkadziesiąt milionów osób straciło pracę, swoje oszczędności czy dach nad głową. Trudno jest powiedzieć ile osób poniosło śmierć w wyniku obecnej recesji, takich statystyk nikt nie prowadzi. A winni śmieją się teraz leżąc w którymś ze swoich pałaców i knują w jaki sposób zarobić jeszcze więcej. Ich żądza zysku jest niezaspokojona. Niektórzy z nich wciąż działają, są doradcami amerykańskich władz. Ci którzy doprowadzili do światowego kryzysu, radzą teraz, jak z nim walczyć, oczywiście nie za darmo. Międzynarodowymi listami gończymi ściga się po całym świecie zbrodniarzy wojennych, natomiast zbrodniarze gospodarczy, którzy nie mają na swoich rękach krwi, ale których działania mogły pośrednio spowodować śmieć tysięcy osób, mogą nadal swobodnie działać i wciąż się bogacić. Udało im się stworzyć taki system, który gwarantuje im nie tylko pełną bezkarność, to oni powoli zaczynają kierować światem. W ciągu ostatnich dwudziestu lat zaczął powstawać nowy feudalizm. Będziemy mieli bardzo wąską i zamknięta elitę władzy, mającą pełny dostęp do wszelkich dóbr i całą resztę, miliardy, niewykształconych roboli, potrzebnych im tylko do tego, by dzięki nim mogli pomnażać swoje bogactwo. Aż do kolejnej rewolucji.
Trochę czarna wizja przeszłości, ale niestety bardzo realna.
Alan Greenspan jeden z największych zbrodniarzy gospodarczych w latach 1987 – 2006 szef FED (amerykański bank centralny)