Listy z zagłady

Czasami zdarzy się książka, obraz, czy film, który na długo pozostaje w głowie. Staje się drzazgą tkwiącą w umyśle. Nie pozwala o sobie zapomnieć. Jątrzy pytania i wątpliwości. Tak właśnie mam z przeczytana niedawną książką „W Lesie Wiedeński wciąż szumią drzewa” Elisabeth Åsbrink. To fascynująca opowieść o nienawiści i miłości, przyjaźni i zdradzie, o nadziei i śmierci. To chyba jedna z najbardziej niezwykłych książek o holokauście. Z jednej strony reportaż, napisany jednak pięknym, literackim językiem. 500 listów pisanych do niemal cudem ocalałego z koszmaru wojny kilkunastoletniego Ottona Ullmanna, stało się pretekstem do opowiedzenia o tym jak w latach 30-tych, spokojne, wygodne życie, zamienia się w koszmar i to tylko dlatego, że szaleńcza wizja garstki, zakompleksionych psychopatów, staje się jedyną obowiązującą ideologią całego narodu. Przerażające jest to, jak świat u progu wojny, reagował na to, co działo się na terenie III Rzeszy. W polityce nie liczą się ludzie, ważne są określone interesy. Ludzie to zaledwie szum, który może nieco zakłócić obraz, ale nie zmieni sposobu patrzenia. Tak było przed wojną, kiedy to nie zwracano uwagi na prześladowania wynikające z cudzych urojeń, tak przecież dzieje się i dzisiaj, wystarczy spojrzeć na to, co Rosja robi na Ukrainie.

Można zastanowić się, czy potrzebne są kolejne książki i filmy o holokauście? Tak, wciąż musimy o tej zbrodni mówić. Nie można dopuścić do tego, żeby o niej zapomniano, bo będzie to pierwszy krok do tego, aby to się powtórzyło. I trudno jest przewidzieć, co tym razem będzie czynnikiem skazującym ludzi na śmierć. Kolor włosów, wzrost, wykształcenie, cechy genetyczne? Zawsze znajdzie się powód do nienawiści i nawet, jeśli teraz wydaje się irracjonalny, nie oznacza to, że w niedalekiej przyszłości, za sprawą kolejnego szaleńca, nie stanie się religią większości.



Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s