Majestatyczne i wieczne, dostojne i silne, pełne spokoju i piękne. Uwielbiam tę plątaninę gałęzi, chropowatą, pomarszczoną korę i szum liści na wietrze. Nie ma to jak w upalny dzień siąść w cieniu rozłożystego dębu lub schronić się, przed zimowym wiatrem, opierając o ciepłą korę, kiedy to przynajmniej na chwile staję się częścią starego drzewa, spokojnie przyglądającego się światu. Uwielbiam wówczas zamknąć oczy i słuchać wiatru, szumu liści. To takie chwilę, kiedy naprawdę czuję, że Ziemia to jeden, ogromny organizm, którego jestem może niewielką, ale jednak integralną częścią.