A dzisiaj, tak jak sobie to wcześniej zaplanowałem, wybrałem się nad Odrę. I znów lekki mróz (-4°C), sprzyjał wędrówce, spajając w swoim stalowym uścisku ziemię i błoto. Trafiłem niesamowicie, bo kiedy pojawiłem się na wale, akurat zza drzew zaczęło wyłaniać się Słońce. Niezwykle rzadko mam okazję podziwiać ten niezwykły spektakl. O tej porze roku zazwyczaj jestem w pracy lub do niej jadę, a o innych jeszcze śpię. Z tym większą przyjemnością smakowałem każdą chwilę wyłaniania się słonecznej tarczy. Taniec światła i kolorów. I nawet mróz mi w tym nie przeszkadzał. O tej porze roku jest tu mnóstwo ptactwa. Powitał nas myszołów, który zerwał się z jednego z rosnących na wale drzew. Wcześniej na polu widziałem biegnące cztery sarny, które musieliśmy spłoszyć naszym nagłym pojawieniem się. Były też całe stada kaczek pływające po rzece, a co jakiś czas nad nami przelatywało kilka kormoranów. Raz pojawiła się czapla, a na wodzie leniwie unosiła się para łabędzi. I pomyśleć, że moje wrodzone lenistwo, mogłoby mnie pozbawić tej niesamowitej przygody.
Wschód Słońca nad Odrą

Piękne 🙂 – ale najpiękniejszy uśmiech na psim pyszczku 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zdjęcia wyjątkowej urody. Czystej wody romantyzm w duszy z impresjonizmem na obrazach. Cudne, więc jeśli pozwolisz, „pożyczę” sobie jedno ze słońc.
Serdeczności zasyłam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ależ proszę się częstować
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Uwielbiam takie klimaty, super 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba