
David Attenborough, Życie na naszej planecie
David Attenborough niedługo skończy 95 lat i jako prekursor filmów dokumentalny dotyczących przyrody, sporo widział. Z kolei jako zoolog z wykształcenia, posiada głęboką wiedzę na temat otaczającego nas świata przyrody. Zajmując się od blisko siedemdziesięciu lat dziką przyrodą, mógł obserwować jakie głębokie zmiany zaszły w tym czasie w środowisku naturalnym. Jest świadkiem naszej głębokiej ingerencji w tak przecież delikatnym organizm jakim jest ekosystem naszej planety. Właśnie o tym pisze w swojej książce Życie na naszej planecie, pokazując jakie zmiany zachodziły w kolejnych dziesięcioleciach, kiedy przybywało ludzi, a ubywało dzikiej przyrody. Pisze także o konsekwencjach jakie ma to także dla naszego gatunku. I nie jest to marudzenie „starego dziada”. To raczej opowieść mędrca. Nie skupia się na upominaniu, za to stara się znaleźć rozwiązanie. Podaje receptę na to jak uratować życie na Ziemi tak, żeby nie doszło do kolejnego w dziejach naszej planety, masowego wymierania gatunków. Dla nas jest to o tyle ważne, że obecne, związane z antropocenem, będzie również dotyczyło ludzi i jeśli tego procesu nie zatrzymamy, nie mamy żadnych szans na przetrwanie. Myślę, że lektura książki sir. Davida Attenborough powinna być lekturą obowiązkową, w szczególności dla tych wszystkich ograniczonych umysłów, które w swojej tępocie próbują zaprzeczyć czemuś co dzieje się na naszych oczach i czego każdy z nas doświadcza. Bo mróz przez dwa tygodnie w roku nie oznacza, że nie ma czegoś takiego jak ocieplenie klimatu. Gorąco polecam tę niewielką książkę, bo niesie ona niewielką nadzieję na to, że możemy uratować Ziemię. Najważniejsze jest jednak to, żeby tego chcieć. A jeśli do kogoś nie przemawia słowo pisane, to na Netflixie dostępna jest filmowa wersja opowieści pana Attenborough.
Film widziałem niedawno. Świetny.
PolubieniePolubione przez 1 osoba