Pomiędzy latem a jesienią

Pierwsze dni jesieni są wyjątkowo ciepłe. W sumie to chyba najładniejsze dni września. Dzięki zmianie pogody mogłem powrócić do mojej niedzielnej tradycji, porannych spacerów po okolicznych lasach czy polach. Dziś wybrałem się nad Odrę, więc był i kawałek lasu, ale także całkiem spora odrobina łąki i pola. Kiedy przyglądałem się okolicznej przyrodzie miałem wrażenie, że wciąż jednak mamy lato. Dominującym kolorem jest zieleń, która dzięki ostatnim opadom znów nabrała intensywności. Nadal słychać rozśpiewane ptaki, których głosy nie są już tak radośnie szalone jak kilka miesięcy temu, ale nadal wyraziste, a przede wszystkim liczne. Dostrzec można coraz więcej kolorowych liści, dojrzewające żołędzie zaczynają opadać na ziemię, czasami trafiając w ludzką głowę, czego akurat doświadczyłem. Pojawiło się też sporo grzybów. Wilgoci w ostatnim czasie nie brakuje, wciąż jest też ciepło, a chwilami nawet bardzo ciepło, więc przedstawiciel rodziny grzybów, stali się mocno obecni. Dwugodzinny spacer dał mi sporą dawkę dobrej energii, co jak mam nadzieję, pozwoli mi jakoś przetrwać nadchodzący tydzień w pracy.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s