Achilles i żółw

Grecki filozof Zenon z Elei próbował pokonać trudności w rozumieniu czasu i przestrzeni jako wielkich ciągłych, które można dzielić w nieskończoność. Jest on twórcą kilku paradoksów, w których rozważa problem dzielenia czasu i przestrzeni. Jednym z nich jest paradoks Achillesa i żółwia: Achilles ściga się z żółwiem, a będąc pewnym zwycięstwa daje mu fory, Achilles potrafi biegać 2 razy szybciej od żółwia i dlatego na starcie pozwala mu się oddalić o 1/2 całego dystansu. Achilles, jako biegnący 2 razy szybciej od żółwia, dobiegnie do 1/2 dystansu w momencie, gdy żółw dobiegnie do 3/4 dystansu. W momencie gdy Achilles przebiegnie 3/4 dystansu, żółw znowu mu „ucieknie” pokonując 7/8 dystansu. Gdy Achilles dotrze w to miejsce, żółw znowu będzie od niego o 1/16 dystansu dalej, i tak dalej w nieskończoność. Wniosek: Achilles nigdy nie dogoni żółwia, mimo że biegnie od niego dwa razy szybciej, gdyż zawsze będzie dzieliła ich zmniejszająca się odległość. Nie zamierzam się jednak rozwodzić na temat tego paradoksu, pisze o nim tylko dlatego, że stał się on wyjściem do filmu Takeshi Kitano „Achilles i żółw”, który miałem przyjemność obejrzeć.

Zapowiadała się dosyć nudnawa historia syna bogacza, który marzy o tym by zostać wielkim malarzem. Chłopak od najmłodszych lat nie zajmuje się niczym innym niż malowaniem, szkicowaniem rysowaniem… Już jako dorosły próbuje sprzedać swoje obrazy, lecz uznany zostaje za zbyt surowego, niedojrzałego, dlatego udaje się na studia malarskie, i za wszelką cenę stara się doścignąć największych mistrzów, całkowicie kopiując ich styl. Bohater poświęca całe swoje życie by stać się wielkim, w czym przez długi czas wspiera go żona. W końcu i ona odchodzi. Główny bohater, jak Achilles próbuje dogonić żółwia, czyli sukces i jak Achilles z paradoksu Zenona z Elei, skazany jest na porażkę. Film jest niesamowity. Świetnie opowiedziany. Ile człowiek jest w stanie poświecić by osiągnąć cel? Gdzie jest granica szaleństwa? No i czym w ogóle jest sztuka? Te pytania stawia Kitano. Jego odpowiedzi są zarazem ostrzeżeniem, gonitwa za sukcesem może stać się przyczyną naszej klęski. Ale może warto podjąć takie ryzyko, być może potomni docenią nasze wysiłki? O ile uboższy byłby nasz świat gdyby van Gog, Beethoven, czy Dostojewski daliby sobie spokój ze sztuką. Wniosek jest dość brutalny, niektórzy muszą poświęcić swoje życie, doprowadzić się do upadku, by nam żyło się piękniej. Ale, czy to przypadkiem nie za wysoka cena?



 

 

Takeshi Kitano, swoją karierę rozpoczął jako komik, później dał się poznać jako twórca filmów o japońskiej mafii, nazywany czasem japońskim Tarantino. Z czasem okazał się twórcą zaskakujących i zmuszających do myślenia filmów, takich jak „Lalki”, czy „Hana – bi”. Oprócz tego maluje, pisze książki i wiersze. Jego najbardziej niezwykłym filmem jest „Niech żyje reżyser!” – rodzaj komicznej autobiografii, w której Kitano wyśmiewa się ze swojej twórczości. Film mistrzowski. Kitano pokazał wielki dystans jaki ma do swoich filmów. Myślę, że niewielu twórców byłoby w stanie wyśmiać własne dzieła, do tego jeszcze w tak inteligentny sposób. Kitano to jeden z najbardziej orginalnych twórców współczesnego kina, którego filmy są alternatywą wobec tego co oferuje nam Hollywood.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s