Krótko o… płytach cz. 6, czyli starzy wyjadacze pokazują, jak się robi muzykę

Dream Theater – Distance Over Time

Po niezbyt udanej płycie sprzed trzech lat, panowie z Dream Theater bardzo przyłożyli się do pracy i zafundowali nam naprawdę dobry album. Muzycznie jest tu pełno niezwykłych smaczków. To nie tylko progresyw, ale jest tutaj wiele z brytyjskiego heavy metalu, czy patentów, których nie powstydziłby się z Tool, czy Metallica. Są piękne, kwieciste solówki i świetny bas. Tylko perkusja brzmi jakoś sztucznie. No i wokal, jak dla mnie głos Jamesa LaBrie nie pasuje do tej muzyki, za bardzo ją łagodzi. Ale i tak warto posłuchać Distance Over Time, bo to naprawdę ciekawa, muzyczna podróż.

Overkill – The Wings of War

Dziewiętnasty krążek Overkill to powrót tej kapeli do korzeni, czyli wspaniale zagrany trash metal. Nie potrzeba żadnych eksperymentów, kiedy ma się takich muzyków. Świetny bas i rewelacyjna perkusja. A do tego wszystkiego jeszcze niezniszczalny głos Bobby’ego „Blitz” Ellsworth’a. Każdy kto lubi prawdziwy metal bez zbędnych udziwnień, powinien posłuchać The Wings of War

Voo Voo – Za niebawem

A teraz coś z nie metalowej beczki. Za niebawem zespołu Voo Voo to bardzo udana płyta. Lekko jazzująca i bardzo rytmiczna, pełna wspaniałych dźwięków. Do tego świetnie brzmiąca, a wszystko to jeszcze przyozdobione bardzo mądrymi tekstami. Już sam pierwszy utwór Niespiesznie 1, 2, sprawia, że od samego początku zaczyna się z tą płytą płynąć. Waglewski jest w świetnej formie, swoją muzyką i tekstami może zawstydzić tych wszystkich plastikowych Zalewskich i Podsiadłówh

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s