A jednak przyszła, chociaż jej nie oczekiwałem. Przyszła pomimo tego, że marzyłem o tym, aby nigdy już nie wracała. Nie obchodzi mnie jej piękno, czar i urok. Ja po prostu nie znoszę zimy. Nienawidzę mrozu, śniegu, wiatru, ciężkich, sinych chmur, braku słońca. A wydawało się, że w tym roku obejdziemy się bez niej. Wiosennie zaczęło przyświecać słońce, o wiośnie śpiewały ptaki. I nagle postanowił nas pomęczyć. Zima pozbawia mnie sił. Zrobiłem się senny, pojawił się katar, coś zaczęło drapać w gardle. Nienawidzę zimy!!!!